Troche stary temat ale odpowiem.
Mój WF wpadł mi uruchomiony do toalety (trzymałem go w prawej ręce i gwałtownie machłem). Muzyka była włączona. Wsadziłem ręke i go wyjąłem z toalety.
Jakby głosnik przestał na chwilę grac. Od razu wyjąłem baterie, położyłem na parapecie i poszedłem spać. Rano wstałem, złożyłem go i działa do tej pory.
I wczoraj mi wypadł jeszcze z kieszeni po tym jak mu s-of zrobiłem, i chciałem z górnej szafki fajki sięgnąć. Spadł z około metra centralnie na wyswietlacz i nic. Odpukac.
Twarda bestia....
Muszę sobie drugiego wf kupić bo pancerne są.
Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2