Od dłuższego czasu szukam softu do synchronizacji robocika z pctami. Czegoś co działałoby prosto, efektywnie, uniwersalnie, jak itunes u wyznawców wielkiego jabola. W dwie strony (po dacie modyfikacji albo dacie dostępu do pliku) jako pełen sync, albo chociaż w jedną strone, jako dump orginałów z kompa. Z folderu na dysku do wybranego folderu na karcie sd. Z jakimś przyzwoitym gui. Z syncem tylko zmienionych plików, tak żeby nie przenosić bez potrzeby identycznych danych.
Mam serdecznie dość ręcznego masochistycznego dłubania i szukania co już wgrane a co nie. Dla małej ilości danych jeszcze idzie to zrobić łopatologicznie, kopiuj wklej, ale jak ktoś ma kilkanaście gb to zaczyna doceniać wartość zautomatyzowanych rozwiązań.
Generalnie potrzebuje tego (i chyba nie tylko ja) do synca jak w tytule - muzyka, zdjęcia, książki. Filmów nie oglądam na telefonie, ale wymieniam, bo ktoś kto to robi może znajdzie w tym temacie coś użytecznego dla siebie.
Odnośnie synca innych rzeczy, typu kontakty, aplikacje, to już jest opisane w masie innych tematów na forum i tego ruszać nie będe, nie ma sensu.
Natomiast pliki typu jak wyżej wymienione w tytule, jak najbardziej.
Stąd pytanie do tych co się lepiej znają ode mnie, czy takie program/sposób istnieje, na ile to jest praktyczne, jakie ma wady/zalety. Wielu ludziom sie przyda. Zauważyłem że szczególnie nowi userzy androida często o taki bajer pytają - choćby w przypadku migracji z innych platform.
Odnośnie tego co sam już ustaliłem i dlaczego sie nie nadaje troche albo nie nadaje wcale:
- bezprzewodowe serwery ftp - może i to wygodniejsze niż podpinanie kabli usb za każdym razem, ale o ile każdy ma jakiś komp w domu, o tyle nie każdy ma wifi. Wady: przy większych transferach będzie to obciążać baterie, i w gruncie rzeczy jest tylko wariacją kopiuj/wklej. nah. odpada
- hakowanie itunes - problemem może być nie tyle 'hakowanie' co 'itunes'. itunes było pisane pod maki i iphone, i o ile tam działa jak trzeba, mam duże podejrzenia czy gdyby próbować tego z androidem, to nie wyszłyby w praniu krzaki w stylu znikający album art, brakujące albumy itd. W moim wypadku, na telefonie i na dysku jest po 12gb muzyki, potagowanej po artystach, albumach, gatunkach, kompozytorach itd, z wgranymi okładkami (wiem, pedantyzm.. cicho!). Gdyby mi to zaczęlo wariować, szlag by mnie trafił. Poza tym mam złe doświadczenia z itunes, kiedyś już używałem pod windowsem i jest to straaasznie wolne. Nie chce wchodzić drugi raz do tej samej rzeki i w ogóle apple is evul. Choćby z tego powodu że mam gromade muzyki z muzodajni, która jest .wma 256kb/s a itunes nie łaska to czytać i chce wszystko konwertować na swoje aac. Bueh.
Niemniej, jeśli ktoś takiej metody używa, recenzja mile widziana. To zawsze jakaś opcja.
- double twist (windows, mac) - prezentuje sie świetnie w pudełku, ale mimo usilnych prób na moim komputerze działać normalnie nie chce, i diabli go wiedzą dlaczego. Stąd pytanie do tych co używają - po czym idzie synchronizacja plików, muzyki szczególnie - po dacie modyfikacji, dostępu, jakie są opcje synchronizacji (w dwie strony, jedną, możliwość robienia wyjątków na rozszerzenia plików), i najważniejsze chyba, czy jeśli dopisać nowe/wykasować stare tagi idv3 do piosenek na komputerze, zrobić sync, to pojawiają sie/znikają w androidzie? Bo to co mnie baardzo boli, to jest właśnie problem z syncowaniem stanu tagów. Dopisanie tagu tekstowego do pliku mp3, wma czy jakiegokolwiek innego nie zmienia rozmiaru pliku, ani nie zmienia daty modyfikacji, zmienia tylko date ostatniego odczytu. I większość syncerów głupieje, patrzy na zmiane daty modyfikacji i/lub rozmiaru, a gdy tego nie ma, nie kopiuje danych bo myśli że pliki były nie ruszane -.-
- winamp (windows) - a to gorąca nowość, od paru dni jest beta na androida, która ma wedle producenta gładko synchronizować sie z winampem na pc. Wady, subiektywnie - winamp na pc to wielki ciężki kombajn, miałem z nim nawet większe problemy niż z itunes, ma okropny interfejs (simplicity, fool), i tu znowu pytanie, po czym idzie synchronizacja, i czy efektywnie będzie to syncować tagi i okładki w dwie strony.
- rsync + luckybackup, unison (linux) - trzy programy na które testuje, właściwie to >prawie< ideał, rsync to potężny kombajn który robi co dusza zapragnie, pod terminal, luckybackup to nakładka na niego, z banalnym GUI, natomiat unison (też, ponoć, bardzo umiejętny) do przetestowania u mnie w najbliższym czasie. Działa to świetnie, do synchronizacji książek, zdjęć, filmów (ale bez konwersji w locie, do tego inne sztuczki są potrzebne, vide doubletwist) marzenie, przeczytanie samouczka to 5 minut, potem jazda, plus za dość unikalny algorytm który sprawdza pliki i przenosi tylko zmiany - a to = sporo oszczędzonego czasu i tranferu. Da sie łatwo zautomatyzowć. Więc jak ktoś używa linuksa i szuka prostego, mocnego patentu - polecam.
Tylko jest jeden problem, z muzyką znowu. Zrobiłem testy. Rsync nie syncuje zmian w tagach.
- jutro testuje isyncr (windows, mac). niby to raczej do transferu playlist między itunes a androidem, ale może sie poszczęści. Ktoś tego używał, wrażenia?