Pierwsze co bym zrobił po kradzieży telefonu (tak, żeby na zimne dmuchać) ty wywaliłbym kartę SIM, kartę SD sformatował w kompie, a do fona - żeby go zresetować fabrycznie - załadowałbym jakąś kartę heyah kupiona w kiosku na rogu.
Złodzieje tylko pozornie są głupi, na nic matispidi twój where is my droid się nie zda. Można z niego skorzystać jak ci młodsza siostra dla psikusa podprowadzi fona. Każdy "rozsądny" człowiek zwinięty telefon od razu wyłącza - wyjmując baterię.