Oczywiście - spora część użytkowników ma totalnie w trąbie, czy usługa jest dostarczana przez firmę A, czy firmę B, część nawet nie wie, że ma telefon z Androidem, albo dowiedziało się o tym dłuuuugo po zakupie. Tylko - jest GP, w którym jest parę przydatnych aplikacji, są usługi takie jak gmail i cała reszta stuffu od Google, które zwyczajnie wiążą użytkowników - mogę sobie wyobrazić, że zacznę używać jakiegoś innego systemu operacyjnego na telefon (chociaż z mojego punktu widzenia - na dzień dzisiejszy nie ma konkurencji). Ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że zacznę używać telefonu na którym będę musiał kupić od początku aplikacje, których używam, nie będzie porządnego klienta Gmail, kalendarza, kontakty będę musiał przenieść ręcznie itd.
I jasne, że w PL to o czym piszę to jakaś dziwna funkcjonalność dla "power userów" a emerytki, które dostały smartphone'a w promocji za 1 zł nawet o tym nie wiedzą, tylko my jesteśmy jednak zapóźnionym technologicznie krajem - popatrz kto i jak używa tych funkcjonalności np. w USA. Wbrew pozorom użytkownicy używający telefonów za ~2k PLN do słuchania pierdzenia kotów to mniejszość.
Jasne, że będzie wojna o rynek MID, bo chętnych będzie przybywać. Tylko na razie te wszystkie systemowe nowości (a jest ich trochę) za bardzo na rynku się przebić nie mogą. A oprócz jakiś tam linuxów są jednak poważni gracze - BB, MS, Nokia. Jak bardzo rynek jest chętny na przyjęcie nowych systemów od Samsunga widać, czy raczej nie widać po serii Wave. Dobrze wykonane telefony (o niebo lepiej niż flagowe Galaxy), niby dobry system, a jakoś za bardzo nikt się na to nie rzucił, pomimo niższych cen.
No i dodatkowo, jakoś ciężko mi przypuszczać, że Google będzie spać sobie spokojnie, gdy Samsung zacznie robić Androidowi koło tyłka.