Witam Was drodzy forumowicze po raz kolejny. Przeczytałem wszystkie wasze komentarze i potraktowałem je tak, jak na to zasługują. Czyli? Poważnie, każdy komentarz jest na wagę złota, jak to mówią. Każda rada lub sugestia jest niezwykle cenna. Przynajmniej dla mnie. Postaram się żeby część 4 lepiej się czytała od poprzednich tekstów, które spowodowały lekkie zniesmaczenie wśród kilku osób. A może i kilkudziesięciu? Tak czy inaczej mam nadzieję, że autor dostanie jeszcze jedną szansę na pokazanie i udowodnienie, że jego felietony z chęcią i uśmiechem na twarzy będą czytane przez internautów. Właśnie przypomniała mi się pewna kwestia z przeszłości. Kilka lat temu znalazłem wydawcę ponieważ miałem zamiar napisać książkę. Spytacie pewnie na jaki temat? Powiem szczerze, że jak miałem wybrać temat nie mogłem się zdecydować. Jest tyle tematów, że pewnie jak miałbym rozważyć wszystkie, nie dałbym rady. Jak bardzo bym chciał podać Wam tytuły, z których miałem wybrać tylko jeden, o tyle bardziej nie mogę niestety Wam tego powiedzieć. Tematyka była dość kontrowersyjna i zapewne źle przyjęta w niektórych kręgach społecznych. Dlaczego chciałem napisać książkę? Wzorowałem się na znajomym z Nowej Soli. Świetny, młody chłopak, który ma talent do pisania. Ale nie tylko wzorowanie na nim było głównym powodem. Doświadczenie czegoś nowego było moim celem. Dlaczego akurat piśmiennictwo? Być może przez kierunek studiów. Swego czasu byłem zafascynowany owym piśmiennictwem. Mógłbym nawet rzec, że jestem "człowiekiem pisma", choć to określenie wpadło mi do głowy kilka dni temu o tyle uważam, że mógłbym się tak nazwać. Tym obszernym i wyjątkowo nudnym co dla niektórych wstępem zapraszam do lektury!
Czy pamiętacie światowej sławy film kinowy IronMan? Na pewno. Obsada aktorska była według mnie bardzo dobra, mimo, że większość aktorów pierwszy raz widziałem. W maju wychodzi do kin trzecia część IronMan. Czy złoży się to na trylogię i zostanie w taki sposób wydana na Blue-Ray? Chciałbym bardzo. Warto mieć coś takiego w kolekcji. Download po premierze nie jest piractwem no chyba, że byśmy udostępniali plik. Im dłużej o czymś wspominam tym dłużej nie mogę przejść do głównego wątku tematu. Czyż "szkatułka" nie powinna taka być? Chyba tak. Chyba sam felieton może być tego rodzaju szkatułką. W tym filmie można było zauważyć o wiele nowocześniejszą technologię niż mamy, a może nam się tylko wydaje, że mamy, taką technologię. Czy jest ona zaawansowana? Nie jestem specem wojskowym ani tym bardziej ekspertem żeby to oceniać. Nie mniej jednak można coś na ten temat powiedzieć. W gruncie rzeczy główny bohater Tony Stark, zarządca firmy zbrojeniowej "Stark Industries", ma dostęp do nowszych "gadżetów". Czy rzeczywiście taka technologia mogłaby istnieć w dzisiejszych czasach? Czy może już taka technologia istnieje ale nie wszyscy o tym wiedzą? Na czymś filmy musiały być inspirowane... Chyba, że reżyser ma bogatą wyobraźnię. Czy scena w, której Tony przenosi obraz z telefonu na ekran w sali sądowej jest nierealna? Wręcz przeciwnie. Pojawiły się już dawno smartfony, które można zsynchronizować z TV bezprzewodowo. Science-Fiction? Na pewno nie. Czy nasza technologia będzie dorównywała tym z filmów? Ten proces już dawno ma miejsce, w prawdzie idzie to wolno ale lepiej tak niż jakbyśmy do teraz żyli w okresie kamienia łupanego czy co tam innego. Wracając na salę sądową gdzie odbywa się proces. Na ekranie telewizora pokazują się nagrania nieudanych prób podrobienia "protez" Starka przez inne kraje np Japonia. W jaki sposób zostały te "maszyny bojowe" skonstruowane? Oprogramowanie jest niezbędne... A gdyby tak użyć do tego Androida? Nie dość, że wysłano go na orbitę to jeszcze posłużyłby do innych celów. Skoro system jest przyjazny i łatwy dla programistów to dlaczego by go nie wykorzystać? Co jeśli stworzylibyśmy maszyny niezniszczalne, choć jest to raczej niemożliwe? Jak można by było je powstrzymać... A gdyby ludzie utracili nad nimi kontrolę? Postęp technologiczny idzie na przód a my biernie to obserwujemy. Bo cóż możemy innego zrobić? Ale są też tego dobre strony. Może by samoloty używały systemu Android... Oczywiście to są tylko mrzonki, ale sytuacja wcale nie jest niemożliwa. Wojsko uzbrojone w maszyny, roboty można by rzec, zaprogramowane pod kontrolą systemu Android, mogą mieć miejsce w najbliższej przyszłości. Osobiście popieram taki pomysł ale czy pomyśleliśmy o konsekwencjach? Może dojść dosłownie do walki o "Cybertron" czyli o naszą matkę Ziemię. Czy moje obawy się sprawdzą czy nie zobaczymy w niedalekiej przyszłości.