Witam,
Ostatnio zauważyłem dość "ciekawe" i, nie ukrywam, denerwujące zachowanie baterii w mojej MM. Otóż sytuacja wygląda tak:
Lokalizacja 1 (mój dom) - bateria trzyma ok. 2 dni, telefon normalnie użytkowany, czyli kilka rozmów, SMS, nic więcej.
Lokalizacja 2 (dom mojej dziewczyny) - bateria naładowana ok. godziny 16 potrafi do ok. godziny 10 następnego dnia kompletnie się rozładować (przez noc, leżąc sobie).
Od razu uprzedzam: telefon nie ma nic podejrzanego w tle, przezornie po odłączeniu od ładowarki wyłączyłem go i włączyłem jeszcze raz, żeby żaden podejrzany proces nie wisiał, zasięg w obu miejscach maksymalny, telefon nie jest trzymany w żadnym miejscu, które narażone byłoby na wahania zasięgu, objaw jest zarówno przy Wi-Fi włączonym, jak i wyłączonym.
No i teraz moje pytanie brzmi: co się dzieje? 🙂