Jesteście gotowi rozpocząć karierę profesjonalnego boksera? Jeżeli nie, to czas szybko to zmienić, bowiem na starcie przyjdzie nam nazwać naszego wojownika, wybrać kraj który będziemy reprezentować i ruszyć do boju. W menu na pierwszy plan wysuwają się dwa tryby zabawy: arcade — czyli tradycyjna kariera, w której po pokonujemy coraz silniejszych przeciwników oraz zombie, który jest po zwyczajnym survivalem z nieumarłymi w roli głównej. Po każdej walce zostajemy nagradzani punktami doświadczenia oraz monetami za styl ataku, obrony, a często skapnie ich jeszcze trochę w bonusie. Za nie możemy kupować nowe akcesoria naszemu wojownikowi, jednak warto mieć się na baczności — spora część z nich (można powiedzieć wprost, że ta ładniejsza) nie wnosi nic poza walorami estetycznymi. A jako że nasi przeciwnicy stają się coraz silniejsi z każdą potyczką, warto inwestować w ten sprzęt, dzięki któremu będziemy stawali się mocniejsi, a nie piękniejsi.
Sama walka ogranicza się do kilku gestów i kliknięć w ekran. Stuknięcie w prawą lub lewą jego część to po prostu uderzenie. Do tego dochodzą gesty z przesunięciami w czterech kierunkach by wykonać uppercuty i inne, mocniejsze uderzenia. Kiedy przytrzymamy lewą i prawą stronę panelu dotykowego jednocześnie, wykonamy blok, zaś jeśli chcemy się uchylić przed atakiem naszego rywala wystarczy kliknąć na jeden z dwóch wirtualnych przycisków w dolnej części ekranu. Wymaga to chwili przyzwyczajenia nim nabierzemy wprawy, jednak na tle innych gier bokserskich nie jest to żadna nowość, to rozwiązanie po prostu dobrze się sprawdza.
Nie będzie chyba dla nikogo kto spędził z grą dłużej niż kilka minut tajemnicą, że nasze zdolności manualne mają mniejsze znaczenie, niż wyposażenie i poziom wojownika którym walczymy. Jeżeli ktoś sobie nie radzi, zawsze może sięgnąć do portfela i kupić nieco monet w ramach mikrotransakcji — jakoś trzeba zarabiać, w końcu gra jest „darmowa”. Choć z mojego doświadczenia wynika, że przy odpowiednim zarządzaniu zasobami i kupowaniem jedynie opłacalnych przedmiotów, przy kilku powtórkach można się całkiem nieźle bawić. Najlepiej, oczywiście, zmiatając z naszej drogi kolejnych zombie-bokserów!
Gra prezentuje się przyzwoicie — przeciętne projekty postaci i środowiska wzbogacone są ciekawymi wstawkami z animacjami. Ot, kolejna dobra gra na Androida — ogrywam ich dziesiątki i to już jest standard — trzeba mieć sporo szczęścia lub wyjątkowego pecha, by trafić na wyjątkowo brzydką / wybitnie ładną produkcję. Ciekawym patentem jest sporo możliwości edytowania wyglądu bohatera, w tym nawet dodanie naszej własnej twarzy! Dużym plusem jest także jej „ponadczasowość” — pozbawienie Punch Hero krwi i wszędobylskiego okrucieństwa/brutalności, które często są na pierwszym planie bijatyk, oraz proste sterowanie sprawiają, że przy grze mogą się bawić zarówno młodsi jak i starsi zawodnicy.
[GooglePlay] -> Punch Hero