Rzecz jasna, że pewnych rzeczy nie zrobią/nie zabezpieczą telefonu przed ew. wypalaniem itp. Teraz dorzucili tekst o braku gwarancji przy wypalaniu (z małymi wyjątkami) i bum, brak gwary = kasa za wymianę i to wcale nie taka mała kasa. Kiedyś robiono telefony (i nie tylko) aby działały jak najdłużej, a teraz? Teraz kupując nawet nową rzecz jest duża szansa na coś wadliwego, a przy próbie oddania na gwarę - liczyć na to, że przyjmą lub będą się wymigiwać "A bo to Panie, Pana wina!"; "A to to jest wszystko napisane w instrukcji i w warunkach gwarancji, o tu... Tu. Tutaj i tutaj też. Jak zapłaci Pan xxx zł to naprawimy".
Rozumiem, że S/Amoledy są jakie są, lubią wypalanie czy też przy produkcji ich będzie wadliwy egzemplarz nie oddający kolorów tak jak trzeba - ale za taką kasą jaką oni chcą za swoje urządzenia - niech nie robią sobie jaj, albo wypuszczają na rynek coś w 100% sprawnego, albo to co wadliwe wymieniają na nowe bez żadnego gadania.
Teraz jeszcze iP biorą ekrany od Samsunga - już są informacje o tych samych problemach, sam nawet w MediaSzopie widziałem jak "super" ten ekran wygląda, że wypalony to pal licho, tyle h co on tam świeci to ok, ale tak jebitny różowy odcień "bieli"... Dla samego sklepu to w pewnym sensie strzał w kolano, jak taki Andrzej podejdzie bo jest zainteresowany zakupem i zobaczy ten ekran - ogromna szansa, że na stracie zrezygnuje z tego modelu, bez względu na wszelakie tłumaczenia bo liczy się sam fakt, że ekran nawet z czasem może dość do takiego stanu.
A aktualizacje - jaka to "naprawa"? Zwykły kit... Zmienione wyświetlane kolory i nic więcej. Ekran powinien oddawać kolory takie jak należy bez żadnych aktualizacji... Co ma aktualizacja do wady produktu? Nic. Ale takie giganty jak Samsung i inne zawsze coś na to znajdą aby tylko skosić kasę...
Póki co (odpukać) nie zauważyłem w swoim s8+ aby były odcienie różu czy inne, wypalenia póki co brak. Lecz sam jego zakup nie był łatwy. Kiedyś przy zakupie telefonu to pytania głównie typu co w zestawie, czy gwara, czy wszystko w 100% sprawne, jaki stan wizualny, czy ma simlocka i ew. gdzie kupiony. Teraz do tego dochodzi pytanie o ekran. Na szczęście mi udało się trafić na uczciwego sprzedawcę, który na starcie stwierdził, że ekran jest bez wad, a gdyby jednak coś - zwrot do niego, zwrot kasy i koniec tematu.