Poziom słuchawek BT jest już na takim poziomie, że najlepsze modele grają tak jak przewodowe. Oczywiście po pierwsze usłyszy to tylko wybredne ucho, a po drugie ich koszt to wielokrotność Twojego zakładanego budżetu.
Na Twoim miejscu nie przekreślałbym słuchawek BT. Najważniejsze to zrobić odsłuch - to podstawa. A wygoda braku kabli jest naprawdę nie do przecenienia. Wiekszość słuchawek BT pozwala grać pasywnie po podłączeniu kabla więc dostajemy wtedy podwójną korzyść. Warto jednak w takich przypadkach zwrócić uwagę na fakt, że na rynku pojawiły się słuchawki-pułapki. Mam na myśli Bowers & Wilkins PX, które po kablu nie zagrają bez naładowanej baterii. Jak dla mnie to jest nieporozumienie i nie wiem czy tylko oni tak zaszaleli, czy innym też potrafią przychodzić do głowy tak kretyńskie pomysły.
Słuchawki BT mają też tę zaletę w parze z telefonem, że odpada Ci problem tego, czy telefon da radę je napędzić.