Zrób test. W naładowanym smartfonie do pełna odłącz na 10sek ładowarkę i podłącz ją ponownie. Zauważysz że po chwili układ odetnie ładowanie a tak naprawdę ładowania jeszcze nie ma. Inicjacja i test obciążeniowy to pierwsze 2,3 sek. W tym czasie jest pomiar napięcia. Musi takowy schemat istnieć ze względu na prawa fizyki i chemii, mówiąc w skrócie dotyczy tzw. efektu samonaładowania. Dotyczy on wszystkich ogniw skupiających energię. Widać to gołym okiem np.w akumulatorze samochodowym. Próbujecie odpalić silnik zimą, kręcicie, kręcicie i akumulator siada. Odczekacie 10,15sek i można kręcić ponownie a akumulator wydaje się jak by mocniejszy jak przed chwilą. To jest właśnie efekt samonaładowania. To samo jest w bateriach. Było to widać gołym okiem na bateriach typu Ni-Cd czyli w czasach dinozaurów. Rozładowaną do zera Nokię CityMan zostawiało się w ciepełku na 2 godz. tuż po rozładowaniu akumulatora i po 2h można było jeszcze śmiało wykonać króciutką rozmowę. Mniej widoczne było natomiast w bateriach Nimh które moim zdaniem pomimo tzw.efektu pamięci były najlepszą chemią 🙂Nimh trzymał bardzo długo o ile dbało się o baterię czyli wstępne formatowanie baterii nowej a potem ładowanie do pełna wtedy gdy była rozładowana. Pamiętam takowe jak choć by Ericsson A1018s z baterią Forever 1600mAh. Telefon ładowany dwa razy w miesiącu. To samo było z bateryjką do Nokii 8210 o pojemności aż 1800mAh tej samej firmy tyle że tutaj ładowałam telefon raz na 20dni. Do baterii dokładali w komplecie dodatkową klapkę na tył telefonu bo bateria wystawała 2cm poza telefon, hehe.
Z czasem pojawiły się baterie LiJon i LiPolimer i były już dostępne dawno dawno temu np. ŁiJon w Alcatelu OT511 a Polimerowa w Ericssonie T28s. Przzegrywały niestety z Nimh dlatego nie były aż tak popularne.
O tak zwanym efekcie pamięci w akumulatorkach na dobre zapomniano po 2005 roku. Od 2005 już nikt nie przykładał wagi do formatowania, pilnowania doładowań itp.itd. Stare telefony np.Siemens C35 formatowanie miały nawet w menu które pojawiało się tylko po zamontowaniu w telefonie baterii nimh. Gdy była lijon to opcja z menu znikała. Formatowanie trwało 20-24h i polegało na trzykrotnym naładowaniu i rozładowaniu baterii. Telefon robił to sam. Gdy rozładowywał baterię to był w trybie poszukiwania sieci, non stop świeciło się podświetlenie i wibrował. No i faktycznie, po takim zabiegu sprawna bateria działała od pół do całego dnia dłużej.
Wracając do ładowania w nocy to ładuję w taki sposób telefony od 1996 roku. Nigdy nie płakałam na stan baterii. Nigdy to znaczy do końca 2015r bo teraz te bateryjki robią takie że płakać się chce. Wszystko kosztem wagi telefonu i grubości, tak jak by dla przeciętnego użytkownika stanowiło różnicę to czy smartfon ma 5mm czy 8mm grubości.