Doszło dzisiaj do mnie szkło z Joybuy - za jakieś 50 PLN kupiłem. Udało mi się je zaaplikować, ale mordęga była wielka. Po położeniu szkłana czyściutkii wolnyod kurzu ekran zacząłem je rozprowadzać, pojawiło się chyba ponad 20 bąbli na calutkim ekranie, walczyłem długą chwilę żeby je doprowadzić do brzegu, ale po jakichś 6-7 bąblach zostały jakieś jakby kropeczki/paprochy - nie do usunięcia, wygląda jakby drobinki kurzu leżały na ekranie. Miałem ogromny problem z jednym bąblem na krawędzi - ciągle się "odradzał" i widać było pod światło że albo jest lekko zdeformowane, albo coś jest pod szkłem bo światło się zapadało dziwnie. Umęczony poszedłem na całość i skorzystałem z...oleju, jest dużo filmików na YT o tym, niby teraz bąbla nie ma, ale światło nadal się w tym punkcie zapada - zobaczymy czy ten olej nie przestanie działać po jakimś czasie. Nie wiem czy coś zrobiłem źle, może minimalnie przykleiłem szkło po prawej stronie bardziej. Może po odbezpieczeniu szkła z folii ekran zaczął przyciągać kurz z okolicy na siebie...