Kupiłem sobie zaplombowany nowy galaxy s10e z datą produkcji połowa października i po wyjęciu z pudełku miał zaledwie 10% baterii(jeszcze nie tragedia, ale jednak mogło być lepiej). Czyli 7,5miesiąca wystarczyło, że bateria ledwo dyszy, a wiadomo litowo-jonowa nie lubi leżakowania na niskim napięciu. Myślałem, że telefony z fabryki dłużej trzymają naładowanie, ale widać, że czas też im nie służy.
Teraz zabieram się za szukanie Galaxy s10+ dla żony. Ktoś wie jak długo produkowali ten model? I jak u was wyglądało naładowanie baterii po wyjęciu z pudełka względem daty produkcji?
Po drugie jaki może być taki w miarę bezpieczny poziom naładowania leżakującego telefonu, żeby nie traciła na pojemności?
Niby drobiazg, ale przy tych prądożernych exynosach każda mAh jest na wagę złota 😉