Dzień dobry wszystkim,
jestem nowa i dość zielona, ale już nie wiem gdzie się zwrócić, a widzę, że tu macie podobne problemy i dużo pomysłów. Sytuacja jest taka: Telefon Huawei P20, dual SIM, ekran pękł jakiś czas temu, ale wszystko działało, więc powoli (ZA powoli!) zbierałam się do zmiany. Wczoraj wyświetlacz padł. Zwariował, jakieś mazy paski, czasami coś widać, coś się rusza, ale zupełnie nie reaguje na dotyk. Słyszę, że przychodzą jakieś powiadomienia, więc coś tam działa.
Oczywiście zależy mi, żeby odzyskać zdjęcia (tylko). Jak tylko telefon zwariował podłączyłam USB do komputera, nie byłam w stanie wybrać opcji 'Transferuj pliki" z poziomu telefonu (jak mówiłam nie reaguje), jest ciągle na "tylko ładowanie" (czy cos w tym stylu). Jakimś cudem przez prawy przycisk myszki ("Importuj obrazy i wideo) udało mi się telefon otworzyć i ściągnąć całkiem sporo materiału. Niestety w połowie zdjęć (mam małe dziecko, więc mam ich naprawdę dużo!) coś się zawiesiło, w końcu zrobiłam głupotę i odłączyłam kabel. Od tej pory nie jestem w stanie już połączyć telefonu z laptopem. Komputer widzi telefon (bo np u mojego męża nawet go nie widzi), ale przy próbie ściągnięcia zdjęć jest komunikat w stylu "nie znaleziono nowych obrazów ani filmów" i nic nie pokazuje.
Jeden ważny chyba szczegół- nie działają mi żadne przyciski. Czytałam, że są jakieś programy, które mogą odzyskać pliki i otworzyć nawet zepsute telefony (typu Fonelab etc), ale jak tak rzuciłam okiem na szybko to w pewnym momencie trzeba zrestartować komórkę i nacisnąć jakąś kombinację klawiszy….nie wiem czy to u mnie zadziała. Wolałabym w ogóle nie ryzykować i nie wyłączać telefonu. Czy ktoś coś o tym wie?
Widziałam tutaj pomysły z adaptaterem- rozdzielaczem Usbc-hdmi- czy mogłoby to mieć u mnie zastosowanie i czy ktoś mógłby mnie pokierować?
Czy nie wystarczyłoby coś "wyzerować" (przepraszam jestem laikiem) w komputerze, żeby na nowo potraktował te pliki w telefonie jako nowe i je "zczytał"? czy to tylko taki komunikat-wytrych, że połączenie w zasadzie nie działa?
Mieszkam za granicą, jak się samemu nie uda to poszukam serwisu, który pewnie będzie kosztował tu majątek, ale i tak nie będę mogła pójść w najbliższym czasie. Trochę się martwię, żeby coś się nie pogorszyło, więc chciałam spróbować sama się dowiedzieć jakie są możliwości.
Przepraszam za tak długi esej, nie chciałam opuścić żadnego szczegółu 😉. Z góry dziękuję za wszelkie sugestie.