Inpost w końcu po 7 dniach przetrzymywania mojej paczki postanowił jednak dostarczyć mi telefon. Pierwsze wrażenia w porównaniu do Note10+ są średnie. Zaokrąglone rogi kłują strasznie w oczy. W kilku aplikacjach tekst przez nie jest ucięty co wygląda słabo. N10+ prezentuje się definitywnie dużo lepiej. Choć 3 oczka aparatu w S23 wyglądają ładnie. Jeśli chodzi o płynność i szybkość działania to raczej nie ma różnicy. Oba telefony chodzą tak samo płynnie i z taką samą szybkością uruchamiają aplikacje. Na plus to oczywiście 120hz. Na duży plus wymiary i waga urządzenia. Pewnie będę tęsknił za rysikiem. Ostatnio rzadziej, ale jednak używałem. Jednak potrzebny mi był teraz kompaktowy telefon i stąd zmiana na zwykły S23. Na duży minus brak makro w aparacie. Nie rozumiem dlaczego w małym modelu nie ma tej funkcji. Note10+ i S22U rewelacyjnie robiły zdjęcia z bliska, a S23 nie robi wcale… System wygląda tak samo więc nie ma co porównywać. Czytnik palca działa ze szkłem. W S22U odblokowanie ze szkłem to był koszmar. Tutaj działa. Nie jakoś rewelacyjnie, ale działa. W dalszym ciągu N10+ bez szkła odblokowuje szybciej i zawsze bezbłędnie. S23 ze szkłem z reguły odblokowuje, ale tak 1 raz na 10 prób trzeba przyłożyć palec jeszcze raz. To tyle tak na szybko.
Dodam jeszcze jeden duży plus. Głośniki. Duży skok jakości w porównaniu do poprzedników (N10+, S22U). Pozytywnie mnie to zaskoczyło.
I jeszcze jedną rzecz zauważyłem. Ten telefon jest zimny. Nawet przy pierwszej konfiguracji się nie nagrzał. S22U aż do androida 13 był gorący i to bardzo. Po aktualizacji temperatury nieco spadły, ale nadal był ciepły nawet przy przeglądaniu zwykłych społecznościówek. Przy pierwszej konfiguracji to prawie płonął. A S23 jest zimny. Cały czas. Jeszcze ani razu się nie nagrzał.
Grembi Wg mnie wibracje powinny być odczuwalne tylko jak masz telefon przy sobie. One maja zapewnić dyskretne powiadomienie. Jeżeli wszyscy w okól je słyszą i czują to równie dobrze możesz włączyć dzwonek. Na jedno wyjdzie.