Hej, mam następujący problem z moim N7 (wersja 16GB, WiFi, kupowany w Niemczech we wrześniu 2012). Mianowicie w zeszły czwartek tablet mi się wyładował do zera, więc podłączyłem go pod ładowarkę USB. Po kilkunastu minutach chciałem go włączyć, ale N7 nie chciał zadziałać. Ekran był ciemny, czarny, ale podświetlony (jakkolwiek dziwne to brzmi 😛). Podłączyłem go do kompa, ikonka ładowania się oczywiście nie pojawiła, za to po wyświetlaczu zaczęły śmigać zakłocenia o wysokiej częstotliwości. Wyglądało to jak ‘paski’ pikselow (czarne, białe i kolorowe) pojawiające się częściej na obrzeżach ekranu, niż w środku. Myślę sobie – lipa, pamięć mi się schrzaniła i N7 odwiedzi serwis. O dziwo, po kilku dalszych minutach (i przełączeniu pod stockową ładowarkę) tablet normalnie wstał. Pomyślałem sobie, że każdy może mieć słabszy dzień, i zapomniałem o wszystkim.
Dzisiaj miałem taką samą sytuację, tzn. tablet nie działał na normalnej ładowarce USB i przy podłączeniu przez kabel, natomiast przy stockowej ładowarce wszystko zaczęło śmigać i N7 aktualnie się ładuje.
Zastanawiam się, co jest tego przyczyną. Czy mam może kopniętą baterię, która przy mniejszych prądach (ze zwykłej ładowarki USB i przy ładowaniu z kompa) nie za bardzo chce przyjąć elektrony? Innego wytłumaczenia w sumie nie widzę. Dodam, że nie raz mi się N7 wyładowywał do zera i uruchamiałem go już po paru minutach z rożnych ładowarek.
Nie chce mi się go odsyłać do serwisu, chociaż mogłbym, bo nie będę z niego przez wakacje korzystał. Czy ktoś z forumowiczow też miał takie przygody? 🙂