Bezpośrednio przed S23U miałem iP13P. Korzystałem z niego 14 miesięcy. Przez ten czas zero problemów z czymkolwiek, działanie ultra płynne. Jedynie specyfika iOS mnie męczyła. Najbardziej brak jakiejś większej personalizacji, brak normalnego dostępu do plików, idiotyczne rozwiązane ustawienia, Lightning. Żona dalej z iP13P korzysta. Dwa lata zaraz będą. Dalej święty spokój.
S23U jest super ALE niestety lubi się przyciąć czasem - powrót do home z jakiejś aplikacji lub przełączenie się między obiektywami. Co mi po super wszechstronnym aparacie jak migawka jest wolna - zdjęcia w ruchu wychodzą słabo (przy 1,5 rocznym dziecku to ważne), a automatyka bywa zawodna. iPhone pod względem wyjęcia telefonu z kieszeni, cyknięcia zdjęcia i schowania do kieszeni wypada super. Do tego w S23U denerwują mnie dwa detale: bezużytecznie zakrzywiony ekran i podbródek, który zaburza mi proporcje.
Dodajmy do tego jeszcze większą spójność wizualną w iOS i lepszą jakość aplikacji względem tych na Androida to można dojść do wniosku, że dla osób nie grzebiących w systemie i wymagających konkretnego działania zawsze na tym samym poziomie i z takim samym skutkiem iOS okazuje się nieco bardziej dopracowany.
Sam dochodzę po mału do wniosku, że nie potrzebuję zabawki z masą opcji w kieszeni a precyzyjnego narzędzia, które zwyczajnie działać będzie zawsze i wszędzie. Wiadomo babole się zdarzają wszędzie i u każdego i Apple genialne nie jest. Ale niektóre rzeczy robi po prostu lepiej niż inni i to może przeważyć.